Kilkanaście lat temu na portalu aukcyjnym Allegro pojawiła się na moment aukcja o następującej treści:
„Przedmiotem licytacji jest udostępnienie śluzy wylotowej przewodu wentylacyjnego umożliwiającego awaryjne opuszczenie stacji końcowej podziemnego tunelu ( żelbetonowego ) eksploatowanego przez wojska niemieckie jeszcze do 1945 roku.
Śluza znajduje się niecałe 200 metrów od bocznicy ( zjazd do tunelu oryginalną ręczną windą ) na której stoi pociąg wypełniony substancjami ( tak twierdził mój pradziadek ) chemicznymi.
Stan obiektu jest bardzo dobry – nie czuć wilgoci, nie ma mowy o żadnych naciekach na ścianach czy suficie , zachowały się wszystkie przedwojenne detale ( semafor , 4 telefony na ścianach, megafony , wszystkie instalacje a nawet naścienne wieszaki z ciężkimi ołowianymi płaszczami i rękawicami) .
Tunel kończy się po 900 metrach wielką bramą – nie mam pojęcia dokąd dokładnie może prowadzić ( pradziadek, który znał to miejsce dobrze nigdy nie chciał rozmawiać ze mną na tematy związane z wojną.
Niewątpliwie wielką ciekawostką jest sam pociąg (lokomotywa + 4 wagony, każdy inny ) , którego stan jest naprawdę świetny.
Osoba, która wylicytuje tę aukcję może wziąć wszystko na własność oraz eksplorować to miejsce tak długo jak tylko zechce – zapewniam pełną dyskrecję oraz bezpieczeństwo [ śluza znajduje się w starym budynku na terenie mojej posesji , całość i tak otoczona jest wysokim murem ].
Dodatkowo w cenie zapewniam oczywiście pełne wyżywienie , nocleg oraz służę wszelką pomocą.
Do eksploracji nie jest potrzebny jakikolwiek sprzęt – działa nawet oryginalne oświetlenie, ale mam również halogeny w razie potrzeby ).
Decyzję o udostępnieniu tunelu podjąłem pół roku po śmierci pradziadka – nie mam czasu na jego pilnowanie oraz konserwację a poza tym należę już do zupełnie odmiennego pokolenia.”
Powyższy tekst znany jest w środowisku eksploratorów. Jednak nikt nie posiada (a może ktoś ma) numeru aukcji oraz zrzutów ekranu z ta aukcją. Czy wiec jest to prawda? Od kilku lat staram się na podstawie opisu zlokalizować to miejsce. Niestety bez rezultatu.
Czy ktoś zrobił sobie żart ze środowiska poszukiwaczy, czy tez napisał prawdę? Może ktoś z czytelników wie więcej. Proszę o kontakt.