W książce Mieczysława Mołdawy „Gros-Rosen obóz koncentracyjny na Śląsku” na stronie 152, widnieje wpis – jak na zdjęciu.
Abstrahując od wiarygodności autora, warto się zastanowić – na ile, przedstawione przez niego informacje mogą być prawdziwe.
Czy kilkudziesięciu więźniów, mogło wydzielić obóz (ogrodzić nowy teren lub wybudować dodatkowe baraki), wykopać szyby (na pewno nie 1-5m) i łącznik tunelu z zamkiem?
Co do ogrodzenia i baraków – mogli to zrobić. Szyby? Zawsze drążą najlepsi z górników. Więc albo to jest nieprawda albo to nie były szyby. Ale najciekawsze jest stwierdzenie „łącznika tunelu z zamkiem”. Jakiego tunelu? Czyżby chodziło o tunel kolejowy? A jeżeli łącznika, to można wnioskować, że tunel kolejowy nie dochodził bezpośrednio pod zamek. Gdzie więc była końcówka tunelu kolejowego z podziemnym dworcem (peronem)? I gdzie jest ten łącznik?
Czy Mieczysław Mołdawa mógł się pomylić? Owszem. Ale sądzę, ze tu się nie pomylił. Uważam, że więcej wie niż pisze i mówi.
Z małego fragmentu książki można wyczytać, bardzo wiele ważnych informacji. Kwatera Lufftwafe – a więc nie Hitlera. A dalej pisze „apartamenty Hitlera”? O co więc chodzi? Ośrodek studiów broni powietrznych. A więc placówka badawcza i naukowa. Ale jakich broni? Samolotów, rakiet a może czegoś zupełnie nowatorskiego? I obok lub w obrębie tej placówki FHQ?
Jeżeli przyjmiemy, że w Książu mamy kilka kompleksów podziemnych? To wtedy to co napisał Mieczysław Mołdawa trzyma się kupy. Uznając, że to co widzimy na zamku i pod należało do FHQ – Kwatery Hitlera, to gdzie jest kwatera Luftwaffe i gdzie jest „Ośrodek studiów broni powietrznych” oraz gdzie jest podziemny dworzec kolejowy?
Mam swoje przypuszczenia i potwierdzają to zeznania świadków oraz uznawane za nic nie warte, opowiastki „legendy” ludzi tu zamieszkujących. Pod terenem Parku Książańskiego istnieje kilka kompleksów podziemnych. I kryją bardzo ważne tajemnice. Jedni mówią, że Rosjanie i nasi tam byli. Inni, że tylko tego szukali. Faktem jest, że nic na ten temat oficjalnie nie wiadomo.