W pewnym miejscu w mieście Wałbrzychu zapadła się ziemia. Podczas „szybkiej” eksploracji podziemnego obiektu, natknęliśmy się na boczną wnękę tunelu. Widać było, że wnęka wcześniej była zamurowana, ścianką na jedna cegłę. Ktoś wyburzył ściankę i rozbił zamknięcia drewnianych skrzynek, które w niej ukryto.
Same skrzynki były pozbawione jakichkolwiek oznaczeń. W skrzynkach w rozdzielonych drewnianymi przegródkami i wyścielonymi drewnianymi wiórami komórkach, znajdowały się szklane kule. Kule były zamknięte ogniowo (cycek). Owinięte były w zieloną ceratę w kratkę. Na górze (przy cycku) cerata była zamocowana gumowym pierścieniem.
W kuli znajdowała się bezbarwna ciecz. Po poruszeniu zmieniała kolor na jasnofioletowy.
Pomimo skierowania zapytań do kilkunastu instytucji: górniczych, naukowych i wojskowych, nikt nie potrafił powiedzieć – co jest w tych kulach.
Jeżeli wiesz cokolwiek w tym temacie, prosimy o kontakt.